Moi drodzy tak sobie pomyślałam, że czekolady nigdy za dużo, więc postanowiłam uczcić mój powrót na siłownię właśnie takim ciastem. Myślę, że jest bardzo w tematyce jesienno/zimowej, bo gruszek wszędzie jest pod dostatkiem, a w wersji ciepłej z kawą lub podgrzanym mlekiem stanowi idealne uzupełnienie dnia z książką, czy też po prostu zaspokaja chęć na coś słodkiego. :) Zapraszam!:)
Składniki:
200g masła
1 szkl. wody
1 szkl. cukru- ja użyłam 3/4, bo nie lubię bardzo słodkiego
2 szkl. mąki tortowej
3 łyżki kakao
5 łyżeczek proszku do pieczenia
4 jajka
0,5 szkl. wody gazowanej
5 gruszek
czekolada karmelowa bez nadzienia
Do garnka dodajemy masło, wodę i cukier, zagotowujemy. Odstawiamy do ostygnięcia. Dodajemy żółtka oraz przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, Mieszamy. Dolewamy wody gazowanej.
Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy ją do ciasta i delikatnie mieszamy, wówczas ciasto jest puszyste.
Gruszki obieramy i przekrawamy na pół. Wykrawamy gniazda nasienne i wypełniamy je pokrojoną w kostkę czekoladą karmelową. Oczywiście możecie dać tam dowolnie co innego, wedle uznania:) Gruszki układamy w formie, łącząc połówki ze sobą. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 60 minut.
Smacznego!!!!!
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz