Pewnie każdy z Was zna ten slogan reklamowy ;) Mi leniwe, czyli kluski leniwe z białego sera kojarzą się najbardziej ze smakami mojego dzieciństwa. Kiedy mama nie wiedziała na co mały Tomuś będzie miał ochotę, albo po prostu nie miała za bardzo czasu, a ja musiałem coś zjeść robiła mi obiad na słodko. To był pewniak, którego nigdy nie odmówiłem. Powiem Wam, że chodząc po znajomych i różnych domach z innymi tradycjami spotkałem się z wieloma odmianami tego dania. Najbardziej popularne były dwa. Jeden to ten gdzie do ciasta na kluski dodawane były ugotowane ziemniaki a drugi to przepis mojej mamy, czyli bez ziemniaków. Tylko biały ser, mąka i jajka. Takie lubię najbardziej, są bardzo puszyste i miękkie. Zabieramy się do gotowania, bo ile można pisać o czymś tak prostym i smacznym ;)
Składniki ( na 2 osoby lub jedną, która duuuużo je :)
250 gram twardego twarogu półtłustego
2 żółtka
1 białko
3/4 szklanki mąki
Najlepiej prace zacząć od nastawienia dużego garnka z wodą, bo taka ilość dość długo się gotuje. Polecam garnek 5 litrowy.
Ciasto na kluski zaczynamy od włożenia do miski sera. Musimy go rozkruszyć. Do tego najlepiej użyć widelca. Dokładamy dwa żółtka i ucieramy. Białko lekko solimy i ubijamy na sztywną pianę. Dokładamy do sera. Powoli dosypujemy mąkę, ciągle mieszając.
Gdy masa zacznie robić się bardziej konkretna resztę mąki mieszamy już ręką.
Gdy będzie już gotowa wykładamy na blat i robimy wałeczki, które lekko spłaszczamy.
Kroimy po skosie na 1,5 cm kawałki. Wrzucamy na wrzątek.
Nasze kluski będą gotowe, gdy wypłyną na powierzchnię.
Wykładamy na talerze i jemy. Ja jestem nauczony je jeść z roztopionym masłem z cukrem i bułką tartą, ale to, jak je zjecie zależy już tylko od Was.
Smacznego
T.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz