Nieważne jak je
nazwiemy mówią nam to samo. Ciasteczka pochodzące z Toskanii. Jak
dla mnie jednego z najpiękniejszych regionów Włoch.
Małe, chrupiące,
ale zarazem miękkie w środku, przepyszne!!! Aż brak mi słów by
opisać ich smak i prostotę wykonania jaką się szczycą. Nie będę
Was trzymał w niepewności tylko podaje składniki i zabieramy
się do pracy ;)
Składniki:
500 gram mąki
tortowej
350 gram cukru
4 jajka
1 łyżka miodu
opakowanie cukru
wanilinowego
1/2 torebki proszku
do pieczenia
200 gram migdałów
Kochani zaczynamy
od obierania migdałów. Wrzućcie je do miski i zalejcie na 10-15
minut wrzącą wodą - zobaczycie, jak wtedy ich skórka łatwo
odchodzi. Wyłóżcie je na sucha blaszkę i włóżcie do piekarnika
rozgrzanego do 200 stopni na 10 minut by delikatnie je uprażyć. Gdy
ostygną to 2/3 grubo siekamy a pozostałe zostawiamy w całości.
Do miski wsypujemy
mąkę, jajka, cukier, miód, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia
oraz siekane migdały.
Mieszamy rękoma na jednolitą masę. Na samym
końcu dodajemy migdały w całości i ponownie wyrabiamy. Gdy
będziemy już mieli wszystko połączone dzielimy ciasto na 3
części. Z każdej robimy płaski wałek o szerokości ok 5 cm.
Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Wkładamy
do piekarnika nagrzanego do 150 stopni i pieczemy ok 30 minut.
Wyjmujemy i ostrym nożem tniemy wałeczki po skosie. Wkładamy do
piekarnika na jeszcze 10 minut.
Niestety przed zjedzeniem muszą
ostygnąć ;))
Smacznego!!
T.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz